sobota, 23 kwietnia 2016

Od Aaron'a c.d Adelaide

Spojrzałem na dziewczynę. Nie mogłem jakoś uwierzyć w to co usłyszałem.
-Co Ty zrobiłaś? - Zapytałem.
-Uratowałam cię, nie musisz dziękować. - Usiadłem dywanie, związanymi rękami próbowałem wyciągnąć strzały z ud.
-Bardzo cię boli? - Adelaide wyglądała jakby chciała wstać z tronu.
-Nie. - Odpowiedziałem najszczerzej jak tylko potrafiłem.
-Nabijasz się ze mnie. - Fuknęła niezadowolona.
-A wyglądam jakby było mi do śmiechu? - Wycedziłem przez zęby. Było mi trudno wyciągać pociski ze związanymi rękami.
-To czemu mówisz, że cię nie boli?
-To jest coś w rodzaju jakiejś choroby. Nie czuje bólu, nie wiem nawet co to jest czuć ból. - Po czym wyciągnąłem jeden pocisk i odrzuciłem go na bok. Rozerwałem nogawkę i zrobiłem sobie z tego materiału opatrunek. Kiedy kończyłem już wiązać do sali wkroczył król ze swoją psiarnią. Dwóch pachołków znowu podniosło mnie i trzymało. Wszyscy powstali, król będzie ogłaszał wyrok. Nie bałem się, jeśli mnie wsadzą to ucieknę. Czyli tak czy siak nie długo będę w niewoli. Uśmiechnąłem się delikatnie i tajemniczo.
Adelaide?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz