Caroline Raven

Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Imię: Caroline Raven
Nazwisko: Lightwood
Wiek: 20 lat
Płeć: kobieta
Broń: Swój niezliczony arsenał broni, którymi potrafi się posługiwać posiada w wielu miejscach rozsianych nie ziemi. Jednak najczęściej stawia na tradycyjny łuk z kołczanem oraz z strzałami z najlepszymi lotkami, miecz dwuręczny, który nosi na plecach oraz dwa sztylety znajdujące się przy jej udach. Co nie oznacza, że to nie koniec jej zabawek.
Stanowisko: złodziej
Historia: Dziewczynka z wioski. Brudna i śmierdząca, popychana przez wszystkich. Swoich rodziców straciła bardzo wcześnie, posiada tylko skrawki wspomnień z życia, którego nigdy nie było. Potem przygarnęła ją jakaś rodzina, która właściwie nie zajmowała się dziećmi. Macocha kurtyzana, ojczym prosty, lecz bardzo radykalny chłop, który dawniej brał udział w bitwach. W dodatku pięcioro przyszywanego rodzeństwa- większość to dziewczynki. U jej kraju lepiej było urodzić się mężczyzną. Pracował czyli zarabiał, posiadał mięśnie czyli był silny i pomocny, a nawet jeśli zaciągnięto go do służby to przynosił i jedzenie, i pieniądze z wygranej bitwy. A kobieta? Kobietę trzeba było wydać za mąż czyli znaleźć jej partnera, który zapewnił by rodzinie odpowiednie warunki. Korzystali by rodzice. Kobieta musiała być ładna, umiejętna, posłuszna i pracowita, a to liczyło się z wydatkami. Dlatego porzucano dziewczynki, bo niby nie było z nich pożytku.
Caroline chciała czegoś więcej niż patrzenie przez pryzmat świata. Jako kilkuletnia dziewczynka nie mogła wiele zrobić, ale im stawała się starsza tym bardziej zaczęła się wychylać... no i piękniała z każdym dniem. Surowo wychowywana i traktowana jak intruz w domu była hartowana i przyzwyczaiła się do takiej patologii co ma skutki dziś. Gdy widziała jak te wszystkie kobiety muszą być uległe wobec swego męża i zarazem jedynego pana, postanowiła, że w swoim życiu nigdy nie będzie od nikogo zależna. W wiosce panował głód, więc sama zdobywała jedzenie, kradnąc z straganów oraz z wozów, które jechały prosto do zamku. Ze skradzionych pieniędzy mogła kupić sobie ubrania. Tak zaczęła kiełkować nasiono jej przyszłej roboty.
Często chodziła do starego czarownika, który mieszkał na skraju lasu obok jeziora. Uczył ją zielarstwa i medycyny oraz jak posługiwać się bronią podstawową. Wysyłał do lasu by ta zrozumiała bieg przyrody oraz nauczyła się jak wykorzystać ją do swoich celów. Jednym słowem, chciał aby ta stała się szczęśliwą, wolną kobietą. Liczył, że będzie mieć godną następczynię, jednak w życiu Caro po raz kolejny coś się zmieniło.
Była jedynym świadkiem jak ojciec zabija, całkiem przypadkiem, najstarszą siostrę z całego przyszywanego rodzeństwa. Wtedy coraz pilniej zaczęła obserwować rycerzy, którzy walczą i ćwiczą, a nawet sama zrobiła sobie łuk i oczywiście ukradła pobliskiemu kowalowi całkiem ładny miecz. Wstąpiła do szajki złodziejskiej gdzie nauczono ją lepiej walczyć. Z każdym dniem, jej spojrzenie stawało się coraz bardziej puste i zimne. Serce przy zabijaniu nie biło tak mocno ani nie bolało. Głowa nie myślała, że odbiera kolejne życie, a ciało nawet nie drgnęło, gdy człowiek osuwał się na błoto i brud tej ziemi. Brała tylko to co jej się przyda i to co się podoba i odchodziła, wycierając miecz z cieknącej krwi ofiary.
Nastał dzień, w którym dziewczyna już piękna i dorodna skończyła swoje 16 urodziny. Dzień, w którym chciała się odwdzięczyć ojczymowi za swoje i innych dzieciństwo. Gdy już została sam na sam z tym obrzydliwym mężczyzną, a ręka trzymała miecz, nagle coś uderzyło ją w tył głowy i upadła...
Reszty nikomu jeszcze nie opowiedziała. Głęboko w sobie trzyma wydarzenia, które stały się tuż po próbie zabicia ojczyma. Śmiało możesz próbować wyciągnąć od niej coś więcej, lecz wiec, że nie będzie to takie proste jak ci się wydaje.
Charakter: Temperament to ona posiada i to nie całkiem mały, więc nie trudno jest domyślić się jaka może być osobowość Caroline. A jest co opowiadać.
Dziewczyna nigdy nie należała do osób uległych, więc jak samo za siebie mówi jest uparta i prędzej podziurawi cię patykami niż dostosuje do twoich rozkazów. Nigdy nie trzyma się według zasad, dla niej nie istnieje takie coś jak etykieta czy regulamin, według którego musi się trzymać. Nie cierpi gdy ktoś jej rozkazuje i najzwyczajniej w świecie pewnie cię zignoruje i zrobi po swojemu wszystko. Pójdzie po trupach by tylko dotrzeć do upragnionego celu i zadowolić swoją ambicję.
No i coś o dumie. Oj dumna to ona jest i to za bardzo. Niektórych traktuje jak pasożyty, których trzeba się pozbyć. Traktuje z wyższością inne osoby. Nie uznaje porażki. Caroline ma zawsze rację i pomimo, że często się przejechała na tej zasadzie to wychodzi z wszelkich opałów cało. Może z nielicznymi pamiątkami, no ale cóż... bez ryzyka jej życie nie miałoby żadnego sensu. Kocha adrenalinę, więc wybiera najczęściej trudne zadania, które zamierza pokonać do końca.
To egoistka jakich mało i raczej nic tego nie zmieni. Jest złośliwa i krnąbrna, nie widzi rangi u nikogo, więc zwraca się o wieśniaka czy do możnowładcy tak samo. Choć do tego drugiego z większą pogardą. Jest materialistką jak to złodziejka. Jeśli coś jej się podoba, musi to mieć. W swojej branży jest zawodowcem. Wynajmowali ją nie byle jacy ludzie, oczywiście za sowitą zapłatą.
Jej arogancja nie zna granic. Co nie oznacza, że dziewczyna jest nieostrożna i brak jej skupienia. Tak się składa, że stoi przed tobą perfekcjonistka. Irytująca perfekcjonistka... jeśli chodzi o pracę. Bo porządek w pokoju to co innego.
Jeśli ktoś potrafi z nią rozmawiać, ma szansę na normalną konwersację. Nie jest powiedziane, że dziewczyna to kompletna pesymistka, która spojrzy na ciebie krzywo i odchodzi. Lubi porozmawiać jak to kobieta, ale tak jak powiedziano... nie każdy potrafi.
Mogłabym się tu rozpisywać ile by dało radę pomieścić, ale wtedy musiałabym napisać całkiem grubą książkę. Zapraszam do dalszego poznania tej ciekawej osoby.
Aparycja: Budowa ciała idealna gdy się trenowało i trenuje nieustannie, a skakanie po dachach wymaga nie tyle co zwinności, ale i utrzymania równowagi. Szczupła i sprawna dziewczyna, której nóg mogą pozazdrościć niejedne panie dworu. Mięśnie delikatnie zarysowane a sylwetka zadbana i wygimnastykowana.
Kości policzkowe widoczne, wydatne usta, lekko naturalnie zaróżowione policzki i długie rzęsy. Oczy niczym widok Pól Elizejskich, tak zwane piwne, połączenie czystej zieleni z szlachetnym brązem. Tak bardzo przenikliwe, posiadają drugie dno, zarazem potrafiące zranić mocniej niż miecz. Na twarzy można zauważyć często łobuzerski, złośliwy uśmieszek, lecz Caro nieźle też gra niewiniątko. Mówi zazwyczaj spokojnie i opanowanie. Jej ciemne blond włosy często są rozpuszczone i pozostawione na pastwę losu wiatru, lecz kobiet czasem wiąże je w kucyka.
I coś dla panów... Krągłości to ona posiada, nie jeden spojrzał z pożądaniem na jej zgrabny tyłek. No i jest coś co przyciąga mężczyzn. Nie to samo jak niektóre kobiety. Ale co to by było za życie bez drobnych tajemnic?
Rodzina: Swoich prawdziwych rodziców nie poznała, za to dobrze pamięta macochę kurtyzanę i ojczyma. Nazywali się Miranda i Vesemir.
Zauroczenie: Gdyby miłość nie była pojęciem względnym, a Caro nie odnosiła się do ludzi z takim samym cynizmem jak do wszystkiego wokoło... to i tak nie byłoby szans ani sensu.
Partner: Ekhem, szczerze wątpię.
Zwierzę: Dziki i wiecznie wolny ogier czystej krwi ze stajni rycerskich króla Lumeusa imieniem Hazard, choć imię rodowe znacznie różni się od nadanego przez właścicielkę konia. 
Oraz harpia wielka, Nordia
Inne informacje: 
Posiada na ciele wiele run. Niektóre z nich potrafi ukryć aby drugi człowiek ich nie zauważył.
Blizny na plecach- pamiątki po spotkaniu z rycerzami króla Lumeusa oraz przebywaniu w królewskich lochach.
Ateistka.
Uwielbia zapach lawendy i podobają jej się fiołki i orchidee.
Nie stroni od mocnych trunków. Gustuje w alkoholach i jak na kobietę jest odporna na konsekwencje wypicia go o drobinę za dużo.
Inne zdj: 

Kontakt: izusia321

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz