niedziela, 24 kwietnia 2016

Od Skylar cd: Nicolasa

Gdy tylko się odwrócił czmychnęłam w las, jego kompani mnie nie zauważyli. Chciał się spotkać, ale nie powiedział gdzie, bo dobrze wiedział, że cały czas za nimi idę. Zaintrygował mnie ten człowieczek, więc na pewno będę go obserwować. Nade mną rozległo się hukanie, gdy spojrzałam w górę i ujrzałam Asylum, wystawiłam rękę z skórzaną opaską żeby nie zraniła mnie pazurami. Pogładziłam ją po piórach i szepnęłam.
- Obserwuj ich z góry, spotkamy się na polanie przed wioską. - szczerze nie mam pojęcia czy mnie zrozumie, ale zazwyczaj spełniała moje prośby. Wystawiłam ramię i pozwoliłam sowie odlecieć, musiałam przyspieszyć, bo zostałam z tyłu. Ruszyłam lekkim truchtem i dogoniłam "towarzyszy".

~***~

Gdy już dotarli na miejsce przystanęłam i przyglądałam się jak blondyn żegna się z pozostałymi i gdy ci znikają z jego pola widzenia, rozgląda się wokół, szukając znajomych mu brązowych włosów. Żeby mu ułatwić znalezienie mnie, Biegnę przed siebie nie zważając na to czy gałązki pękają czy nie, dostrzegł w krzakach ruch i popędził konia w stronę polany, na którą się kierowałam. Dobiegłam szybciej niż on i nawet się nie zmachałam. Oparłam się o pobliskie drzewo i poczekałam aż zejdzie, a potem przywiąże konia. Uśmiechnęłam się pod nosem, gdy podszedł.
- Sprytnie. - odparł witając mnie uśmiechem. - Powiedz. Jak ich zabijasz? - uśmiechnęłam się szeroko i wyjęłam łuk, a potem błyskawicznie wycelowałam w jelenia i naciągnęłam strzałę i trafiłam od razu, nie chciałam żeby cierpiał więc starałam się trafić prosto w serce. I eureka. 



- Głównie tak. - odparłam i schowałam łuk, a potem ruszyłam do martwej zwierzyny, wyjęłam strzałę i włożyłam do kołczanu. Będzie dla wieśniaków na kolację. - Pomożesz mi go zabrać do wioski? 

Nicolas? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz